Placki ziemniaczane I

Placki ziemniaczane to smak mojego dzieciństwa. Mój tato je uwielbia, więc często je przyrządzał, gdy byłam mała. Strasznie dużo "zabawy" przy nich było, obieranie, tarcie, smażenie ... a całym moim zadaniem było posypanie ich cukrem i zajadanie :)
Po prawie 30 latach to ja, pierwszy raz przygotowałm je dla taty :) Smakowały fantastycznie :)






SKŁADNIKI:

Ziemniaki - 1,5 kg
Cebula - 1 duża lub 2 mniejsze (ok 200 g)
Czosnek - 4 ząbki (można pominąć lub zmniejszyć ilość, jeśli będziemy jeść z cukrem)
Mąka pszenna /ziemniaczana - 70 g (jeśli nie ma potrzeby zagęszczania masy, to lepiej pominąć)
Jajka - 4 sztuki
Sól - 3 łyżeczki
Pieprz- 2 szczypty
Olej rzepakowy - do smażenia 

WYKONANIE:

Najlepszym rozwiązaniem jest wrzucenie wszystkiego do jednego z genialnych komputerów kuchennych, który wszystko dla nas zetrze na idealnie gładką masę,  a nam tylko pozostanie smażenie. 
Jeśli takiego nie mamy, to podążać za przepisem mojego taty:
1. Ziemniaki zetrzeć na tarce z bardzo drobnymi oczkami (na papkę) i odłożyć na bok, a gdy zbierze się na wierzchu woda, wylewamy ją, odkładając na bok osadzającą się mączkę. 
2. Cebulę i czosnek bardzo drobno posiekać. 
3. Starte ziemniaki łączymy z resztą składników i dobrze mieszamy, jeśli masa jest zbyt rzadka dodajemy odłożoną wcześniej mączkę, jeśli ciągle musimy czymś zagęścić, możemy dodać mąkę, ale oczywiście staramy się tego uniknąć. 
4. Wazówką lub dużą łyżką nakładamy masę na patelnię (w formie placuszków) i smażymy z każdej strony na złoty kolor. My używamy patelni grillowej, placki są wtedy bardziej chrupiące i mają ładne prążki :) Patelnia ma być cały czas tłusta od oleju, ale nie przesadzamy z jego ilością. 

W moim rodzinnym domu placki jadło się z zupą warzywną, tzw. śmieciówką, oczywiście te z cukrem to był mój standard :)




 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz