Mini serniczek III (mascarpone, pomarańcze i alkohol)

Hiszpańskich klimatów ciąg dalszy :) Będąc jeszcze pod wpływem ostatniego wypadu na Majorkę oraz wszechobecnych tam widoków sadów cytrusowych, dzisiejszy mini serniczek w takim właśnie wydaniu - pomarańczowym! ...a, że dziś niedziela i powodów do świętowania nie brakuje, to "na bogato", z procentami! :)


SKŁADNIKI:

Herbatniki digestive - 10 szt.
Masło - 70g
Mascarpone - 250 g 
Pomarańcze - 3 szt.
Cukier - do smaku
Rodzynki - 2 łyżki
Likier pomarańczowy Cointreau - 3 łyżki

WYKONANIE:

1. Herbatniki wrzucamy do torebki śniadaniowej i dobrze kruszymy przy pomocy wałka i/lub tłuczka (jak w poprzednich wersjach mini-serniczków).
2. Na patelni rozpuszczamy masło (klarujemy) i wsypujemy pokruszone herbatniki, a z powstałej masy "uklepujemy" (za pomocą łyżki) spody w przygotowanych wcześniej remekinkach. 
3. Wstawiamy na parę minut do lodówki, aby spody trochę "zastygły". 
4. Wyciskamy sok z 1 pomarańczy (można ją wcześniej "porolować", żeby puściła więcej soku) i mieszamy go z serkiem mascarpone. Ja nie dodawałam cukru, bo chciałam aby serowa część deseru była mniej słodka.
5. Rodzynki zalewamy likierem pomarańczowym (ja użyłam Cointreau, ale inne procenty też się z pewnością sprawdzą).
6. Obrane i pokrojone w drobniutką kostkę pomarańcze mieszamy z cukrem (założyłam, że ta część deseru ma być słodka ;) ) i nasączonymi rodzynkami. 
7. Wyciągamy remekiny z lodówki, na przygotowane wcześniej spody nakładamy po ok 1,5 łyżki pomarańczowego serka mascarpone, a na to pomarańcze z rodzynkami.
8. Każdą remekinkę przykrywamy folią spożywczą (aby deser nie pochłonął brzydkich zapachów) i wkładamy znowu do lodówki, na min. 30 minut, bo im deser bardziej schłodzony, tym lepszy :) 


Z powyższych proporcji wyszło mi 8 małych deserków. Są przepyszne ... i bardzo uzależniające :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz