Straszne niedopatrzenie z mojej strony, że przy tylu wersjach ciasteczek owsianych na tym blogu, nie znalazło się jeszcze miejsce dla tych najprostszych, najszybszych i według mojego męża - najsmaczniejszych :)
W zasadzie to mogę powiedzieć, że to właśnie Przemka wina ;) bo jak już pewnie kiedyś wspomniałam, w naszym domu banany znikają w takim tempie, że nie są w stanie doczekać tego brązowego etapu, ale tym razem udało mi się kupić taką brązowa wiąchę banaów i zakazałam ich dotykania;) więc i ciasteczka miały szansę ;)
SKŁADNIKI:
Banany - 2 szt (im bardziej dojrzałe/brązowe, tym słodsze będą ciastka)
Płatki owsiane (błyskawiczne lub zwykłe) - 1 szklanka
Opcjonalnie: bakalie, np. rodzynki, orzeszki (bardzo drobno posiekane), sezam, wiórki kokosowe, morele suszone lub żurawina (drobno pokrojone)
WYKONANIE:
Banany zgniatamy widelcem, aż usyskamy płynną papkę, mieszamy z płatkami i w zasadzie ciasto jest gotowe. Możemy dodać jeszcze bakalie (w odróżnieniu do innych wersji ciastek owsianych, do których zawsze sypię tyle bakali, ile się da, przy tych proponuję skupić się na 1 rodzaju i nie za dużo).
Układamy łyżeczką "kupki" masy na blaszce, ja zawsze rozgniatam widelcem, nadając im przy okazji okrąglejszy kształt.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180stC, ok 15-20 min.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz