Zaczęło się od tego, że dopadła mnie ochota na sernik. Postanowiłam zrobić to, co lubię najbardziej, czyli poeksperymentować i zrobić "uzdrowioną" wersję:)
Moje ulubione przepisy na kulki mocy i budyń jaglany okazały się zbawieniem. Z duszą na ramieniu wstawiłam ten wynalazek do lodówki. Opcje były dwie: albo wielka porażka albo wielki sukces ...
Efekt tego eksperymentu był taki, że kolejnego popołudnia został już tylko jeden kawałek (więc nawet nie miałam szansy go lepiej "obfotografować"), dwóch szefów kuchni uznało ciasto za perfekcyjne, dostałam jedną ofertę pracy i propozycję otwarcia food trucka ze zdrową żywnością. Koleżanka, która zazwyczaj pluje wszystkim co "zdrowe", ze zdumeniem w oczach pochwaliła smak, a inna, widząc zachwyty nad smakiem, w pełni świadomie zignorowała alergię na orzechy i też poprosiła o regularne dostawy :)
Swój wkład w sukces miał też mąż - zjadł najwięcej ;), też podzielił się w pracy no i zażyczył je sobie każdego tygodnia.
SKŁADNIKI:
Migdały 150g
Daktyle 150g
Kakao 20g (teraz bym pominęła, aby spód był jednak jaśniejszy)
Kasza jaglana 200g/ 1 szkl.
Mleko krowie (lub roślinne w wersji wegańskiej) 2,5 szkl. / 575g
Ksylitol 65g
Wanilia - 1 laska lub naturalny aromat
Borówki amerykańskie
WYKONANIE (wersja Thermomix):
1. Migdały, daktyle i kakao wrzuciłam do Thermomixa, ustawiłam na 50 sek/ obr. 9
2. Zblendowaną masę wyrzuciłam na formę do tarty, ugniotłam dokładnie palcami (również na bokach) i włożyłam do lodówki.
3. Kaszę jaglaną sparzyłam dobrze wrzątkiem (aby pozbyć się gorzkiego smaku), wrzuciłam do Thermomixa, razem z mlekiem i ksylitolem. Ustawiłam na 15 min/temp 100st C/obr. 3.
4. Po ugotowaniu dodałam wanilię, zmiksowałam na gładką masę - 30sek/ obr. 6
5. Masę wylałam na ugnieciony wcześniej spód, rozłożyłam na całej powierzchni (trzeba działać dość sprawnie bo masa szybko gęstnieje) i udekorowałam borówkami.
6. Wstawiłam do lodówki, aby masa lepiej stężała.
Moja masa zawierała też zmiksowane rodzynki :) Miały być oczywiście, jak w tradycyjnym serniku, w całości, ale nie wyszło ;) zatem albo je pomińcie, albo dorzućcie już PO zmiksowaniu kaszy jaglanej ;)
WYKONANIE (wersja tradycyjna):
1. Migdały, daktyle i (opcjonalnie) kakao wrzucamy do dobrego robota / blendera i mielimy, tak długo aż migdały zaczną puszczać olej, ale na tyle krótko, żeby nie zrobiło się masło orzechowe ;)
2. Zblendowaną masę wyrzucić na formę do tarty/ tortownicę, ugnieść dokładnie palcami (również na bokach) i włożyć do lodówki.
3. Kaszę jaglaną sparzyć dobrze wrzątkiem (aby pozbyć się gorzkiego smaku) i ugotować w mleku z ksylitolem.
4. Po ugotowaniu dodać wanilię i zmiksować na gładką masę.
5. Masę wylać na ugnieciony wcześniej spód, rozłożyć na całej powierzchni (trzeba działać dość sprawnie bo masa szybko gęstnieje) i udekorować borówkami.
6. Wstawić do lodówki, aby masa stężała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz